Przez ostatnie dwa dni brakowało raportów. O ważniejszych wydarzeniach informowałem poprzez stronę facebookową Nie dla przemilczania eksterminacji Jezydów. Jest to spowodowane koniecznością pilnego dokończenia materiału, który realizowałem w Gruzji i Armenii w ubiegłym miesiącu. Dziś natomiast zaczynam od poinformowania o czymś, czego się zupełnie nie spodziewałem. Miałem przyjemność zawrzeć znajomość z Jezydzką diasporą... w Warszawie.Składa się ona z dwóch osób.
Adnan Haider. Student Uniwersytetu Warszawskiego |
Adnan mieszka w Polsce od dwóch lat. Jest absolwentem Uniwersytetu w Duhok (w Irackim Kurdystanie), a obecnie studiuje w Warszawie. Wczoraj rozmawialiśmy ponad dwie godziny o wierzeniach Jezydów i bieżącej sytuacji. Oto fragment wypowiedzi Adnana o tym, co dzieje się Sinjarze:
"To co teraz dzieje się w Sinjarze jest ludobójstwem na szeroką skalę
wymierzonym w Jezydów, zbrodnią przeciwko ludzkości. To nieszczęście, że coś
takiego ma miejsce w XXI wieku. Ginie wielu ludzi, a Islamscy terroryści
zabijają jezydów tylko dlatego że mają inne wierzenia. Zabijają mężczyzn,
atakują i gwałcą nasze kobiety, po czym sprzedają je jako niewolnice. Zabijają nawet
dzieci i odbierają naszą ziemię i własność. I niema nikogo, żadnej siły w Iraku,
która mogłaby ich zatrzymać. Jako Jezydzi prosimy o pomoc światową społeczność
i wszelkie organizacje międzynarodowe o
znalezienie rozwiązania tej sytuacji. To nie jest zbrodnia wyłącznie
przeciw Jezydom, ale przeciw ludzkości"
Drugi warszawski Jezyda, Dalzar Bahzani, jest doktorantem na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na UW. Dalzar pochodzi z okolic Niniwy. W ostatnich tygodniach jego rodzina została zmuszona do porzucenia domu. Zdołali uciec do Duhok w Autonomii Kurdystanu. Póki co rozmawialiśmy wyłącznie przez internet, ale jutro mamy nadzieję spotkać się jutro na żywo.
Adnan i Dalzar są prawdopodobnie nie tylko jedynymi Jezydami w Warszawie, ale także w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz